Rozdział 18.
-Uhmm. - Dobiegł mnie głos. - Przepraszam. Drzwi były otwarte, więc wszedłem. Ale chyba przeszkadzam. - Znałam ten głos. Głos który tak bardzo kochałam przez tyle miesięcy. Moje serce zaczęło mocno bić. Oderwałam się od Jaśka i spojrzałam w stronę gościa.
-Damian?
-Damian?- Nie mogłam uwierzyć. Jasiek był tak samo oszołomiony jak ja. Pomógł mi stanąć na podłodze. Nie musiałam mówić Jankowi kto to. Dobrze wiedział, że to właśnie ten Damian.
-Wróciłem do domu... - Posłał mi uśmiech.- Pierwsze co zrobiłem to przyjechałem do Ciebie... Ale teraz rozumiem, że to był zły pomysł. - Pokazał ręką na Jasia. - Lepiej już pójdę.
-Nie... Damian!- Nie wiem jakim cudem zdołałam się odezwać. Chłopak odwrócił się, widać było zmieszanie i smutek na jego twarzy. Chciałam za nim pójść, przytulić się do niego, lecz przytrzymał mnie Jaś.
-Nie idź za nim.- Odwrócił mnie w swoją stronę, tak że widział moją twarz. Jego oczy pokazywały smutek i strach. Strach, chociaż nie wiem dlaczego. - Zapomniałaś co on ci zrobił? Jak cię zostawił dla innej? Wyjechał zapominając o tobie.- Po moim policzku pociekły pierwsze łzy. Łzy które trudno było zahamować. Nie chciałam płakać przy Jaśku, lecz nie utrzymałam ich.
-To nie powinno się stać. - Zaczęłam się wyszarpywać z uścisku Jaśka.
-Martyna? - Był zdziwiony. - Co ty wygadujesz?
Perspektywa Jasia.
Przytulałem Martynę, lecz ona zaczęła mi się wyrywać. Cała się trzęsła, płakała. Wiem, że Damian był dla niej bardzo ważny, ale zdradził ją, zostawił tak wspaniałą dziewczynę jak ona dla innej. Zaczęła o nim zapominać, wszystko się dobrze układało, gdy znów się pojawił. Byłem wściekły.
-Nie powinno to się stać.- Powtórzyła i odwróciła się ode mnie. Żałowała pocałunku... Najlepszego pocałunku jaki przeżyłem.
-Martyna? Proszę nie mów tak. - Byłem zdruzgotany i wściekły.
-Jesteśmy przyjaciółmi... - Urwała.
-Jesteśmy... Ale nie czujesz niczego więcej? - Odwróciłem ją znów w moją stronę, tak bym mógł widzieć jej wzrok.
-Nie... - Wypowiadając to kierowała oczy wszędzie tylko nie na mnie. - Za szybko zapomniałam o Damianie... Pojawiłeś się... zapełniałam pustkę tobą. Wymknęła się nam przyjaźń spod kontroli... - Wyszeptała.
-Kochasz go? - Zapytałem. Czułem, że zaraz nie utrzymam emocji.
-Nie wiem... Mam do niego żal, ale...
Nie wytrzymałem. Uderzyłem pięścią w stół. Martyna się przestraszyła, odeszła ode mnie kawałek.
-To co? Polecisz do niego? Zaczniesz wszystko od nowa? - Krzyczałem.
-Jasiek!!! - Płakała.- Proszę cię przestań.
-Jesteś głupia jeśli chcesz do niego wrócić. Chcesz przekreślić wszystko między nami dla niego? Dla tego gbura?
-Co jest między nami? Co? - Patrzyła zimnym wzrokiem. Otarła łzy. Wydawała mi się silniejsza, nie była już bezbronną Martynką. - Jeden pocałunek. Reszta to tylko przyjaźń, ale krótka! Na wakacjach zapomniałeś o mnie, przypomniałeś sobie tylko przed początkiem roku...
-Tłumaczyłem ci że nie było mnie w mieście.- Wtrąciłem.
-Cicho siedź... Teraz ja mówię. - Była wkurzona.- Gdy nie patrzę uganiasz się za dziewczynami.
Nie rozumiałem o co jej chodzi. Zauważyła moje zdezorientowanie i wytłumaczyła.
-Ta blondynka z długimi nogami. Ładna nie? - Zaśmiała się sarkastycznie. - Jeśli już tak samo zraniłeś mnie jak Damian. A teraz wyjdź z mojego domu!. Nie chcę cię widzieć. - Była wściekła, zresztą jak ja. Wiedziałem, że jeśli tu zostanę pogorszę tylko sytuację. Bez słowa ruszyłem do drzwi.
Perspektywa Martyny.
Chłopak wyszedł z trzaskiem drzwi. Nie wiem, co się dzieje. Jasiek jest moim przyjacielem. To za daleko zaszło. Nie wytrzymałam i wygarnęłam mu wszystko. Siadłam na podłodze i zalałam się łzami. Nie było sensu ich powstrzymywać. W moim życiu jest teraz wiele nie przyjemności. Wstałam i wbiegłam po schodach do łazienki. Bez zastanowienia wpadłam do kabiny i odkręciłam wodę. Nie ważne, że stałam w ubraniach. Ważne, że to uśmierza mój ból. W tym tygodniu płakałam przez trzech najważniejszych dla mnie mężczyzn. Tata, Damian, Jaś... Tylko trzej marni mężczyźni, a zmienili moje życie. Wyszłam z kabiny i skierowałam się cała mokra do pokoju. Walić bałagan, walić mężczyzn, walić życie.
----
Co myślicie o zachowaniu Martyny.
Czy słusznie postąpiła krzycząc na Jasia?
I jak sądzicie? Co zrobi żeby wszystko było dobrze?
Mam nadzieje, że rozdział się spodoba :)
Komentujcie :)
Mega czekam na następny :) A co do Martyny to postąpiła dobrze :D
OdpowiedzUsuńFajnie fajnie =D
OdpowiedzUsuńI po co ten Damian przyszedł !!!!!
Teraz kłótnia potem nie odzywanie się do siebie :(((
Supcio dupcio :)
Good
OdpowiedzUsuńBiedny Damian... Jaś też... Ale podoba mi się i mam pewną prośbę: wpadniesz do mnie? Może skomenrujesz? Byłoby mi baaardzo miło :)
OdpowiedzUsuńhttp://delikatna-jdabrowsky.blogspot.com/?m=0
Kocham cie polsacie!!!!! 8)
OdpowiedzUsuń