Rozdział 4
Złapał mnie w pasie i już stałam na podłodze.
- Muszę się przebrać. Zresztą tobie też przydałoby się. Choć ze mną, zdaje mi się, że mam ciuchy w twoim rozmiarze.
- Sorry nie chodzę w babskich ciuchach.
- Nie w moich. Mojego byy... przyjaciela. - Poprawiłam się. Czułam na sobie wzrok Jasia.
Zabrałam kule i ruszyłam po schodach, kierując się do swojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy ciuchy swoje i Damiana.
- Masz , tam jest łazienka. Ja się przebiorę tu. - Podałam mu ubrania i zamknęłam drzwi przed nosem Janka. Zjechałam po ścianie w dół , z moich oczu popłynęły łzy.
- Muszę się przebrać. Zresztą tobie też przydałoby się. Choć ze mną, zdaje mi się, że mam ciuchy w twoim rozmiarze.
- Sorry nie chodzę w babskich ciuchach.
- Nie w moich. Mojego byy... przyjaciela. - Poprawiłam się. Czułam na sobie wzrok Jasia.
Zabrałam kule i ruszyłam po schodach, kierując się do swojego pokoju. Wyciągnęłam z szafy ciuchy swoje i Damiana.
- Masz , tam jest łazienka. Ja się przebiorę tu. - Podałam mu ubrania i zamknęłam drzwi przed nosem Janka. Zjechałam po ścianie w dół , z moich oczu popłynęły łzy.
Perspektywa Jasia.
Poszedłem na górę za Martyną. Wyciągnęła ciuchy dla siebie i dla mnie. Była jakaś smutna odkąd wspomniała o swoim " przyjacielu". Chyba była to ważna osoba w jej życiu skoro tak się zachowuje. Nie wchodziłem za nią do pokoju , stanąłem w progu. Po chwili dziewczyna podeszła do mnie i powiedziała mi z wielkim żalem, gdzie mam się przebrać. Miała łzy w oczach, ale próbowała to ukryć. Zamknęła przede mną drzwi. Muszę z nią później o tym porozmawiać , pocieszyć. Nie mam pojęcia dlaczego, ale lubię tą dziewczynę i martwię się o nią. Stałem tak chwilę przy drzwiach. Słyszałem jak Martyna płakała chociaż próbowała to stłumić. Chciałem zapukać , ale postanowiłem dać jej czas. Ruszyłem w stronę łazienki. Położyłem ubrania na szafce i zacząłem się przebierać. Ten Damian faktycznie miał taki sam rozmiar jak ja. Mokre ciuchy powiesiłem na kaloryferze. Zanim wyszedłem poprawiłem włosy, muszę je troszkę przyciąć. Wyszedłem z łazienki i zatrzymałem się pod pokojem Martyny. Od chwili jej szlochu minęło dobre 15 minut. Delikatnie zapukałem. Nie usłyszałem odpowiedzi.
- Martynka, przebrałaś się ?
- Tak, już prawie. Zaczekaj chwilkę. - Słyszałem w jej głosie, że próbowała się uspokoić.
Czekałem, aż mi otworzy około 5 minut. Aż usłyszałem przekręcanie kluczyka. Miała ona szklane oczy. Widać było, że poprawiła makijaż. Chciała najwidoczniej ukryć łzy.
- No wreszcie. Rozumiem że kobiety potrzebują dużo czasu , ale Ty przekraczasz normę. - Chciałem rozluźnić sytuację.
- Przepraszam, starałam się szybko , ale moja noga mi utrudnia ubieranie.
- Tak, tak. Bo bez nogi w gipsie szybko Ci to idzie. - Uśmiechnąłem się zadziornie.
Perspektywa Martyny.
Płakałam większość czasu. Starałam się to stłumić, bo w każdej chwili mógł zapukać Jasiek. Chyba się domyślał, bo nie było go przez dłuższą chwilę. Dopiero po 15 minutach zapukał. Byłam prawie gotowa, ale miałam podpuchnięte oczy. Miałam w pokoju jakieś kosmetyki. Szybko nałożyłam fluid, podmalowałam oczy i wyglądało odrobinę lepiej. Wyszłam z pokoju. Zobaczyłam dość zniecierpliwionego Jasia. Gdy mnie zobaczył przybrał zmartwioną minę. Prawdopodobnie się domyślił, ale nie dawał tego odczuć.
- No wreszcie. Rozumiem że kobiety potrzebują dużo czasu , ale Ty przekraczasz normę.
- Przepraszam, starałam się szybko , ale moja noga mi utrudnia ubieranie.
- Tak, tak bo bez nogi w gipsie szybko Ci to idzie. - Uśmiechnął się zadziornie.
- Mówi ten co przebiera się 5 minut. - Wystawiłam Jasiowi język.
- Ja ? No błagam Cię. Chyba sobie żartujesz. - Zrobił obrażoną minę.
- No dobra dobra ja wiem swoje. Może coś obejrzymy ? - Uśmiechnęłam się do niego.
- Okej , ale może innym razem, mam inny pomysł. - Zrobił minę pedofila przez co zaczęłam się denerwować. Moja mina stężała, napięła się.
- Hahaha, dlaczego wyglądasz tak jakbym miał Cię zgwałcić ? - Zaczął się śmiać jak mały chłopczyk, dosłownie. Za chwilę leżał na podłodze, zanosząc się ze śmiechu.
- Z czego się śmiejesz ? Co byś zrobił na moim miejscu, gdy ktoś robi taką minę?
- Oj no błaaagam. - Turlał się po ziemi.
Poczekałam z obrażoną miną, aż się uspokoi i zapytałam.
- Jaki masz pomysł?
- Poznajmy się. Nic prawię o sobie nie wiemy, a chcę wiedzieć o Tobie wszystko.
Nie byłam zbyt przekonana co do tego. Ale miał rację. Pomógł mi, a nic o sobie nie wiemy.
- Okej, ale na moich zasadach. - Jaś miał ciekawą minę.
- Jakich ?
- Zadajemy sobie po jednym pytaniu. Kto odmówi odpowiedzi zjada kawałek cytryny.
- Dobra. Gdzie masz tą cytrynę ?
- Na dole. Poczekaj pójdę po nią. - Ruszyłam na dól.
Po 10 minutach miałam wszystko gotowe. Siedliśmy przy moim stole i zaczęliśmy zadawać pytania. Nie mogliśmy się dogadać kto zaczyna, więc postanowiliśmy zagrać w " Papier , kamień , nożyce". Ja dałam kamień, a Jasiek nożyce, dzięki czemu ja zaczynałam pytać.
- Okej, to może na początku proste. Masz rodzeństwo ? - Zaczęłam.
- Nie.. to znaczy. Miałem, ale już nie mam. - Odpowiedział smutny. Pożałowałam tego pytania. Nie chciałam dalej wnikać.
- Przepraszam. - Powiedziałam smutna.
- Nie masz czego. Był i już go nie ma. Ale jest plus tego.
- Jaki ?
- Przeprowadziłem się z mamą i poznałem Ciebie. - Odpowiedział z lekkim uśmiechem.
- Słucham ? Nie rozumiem. - Zgłupiałam.
- Czego tu nie rozumiesz ? - Uśmiechnął się bardziej.
- Dlaczego się przeprowadziłeś. - Wydukałam.
- Ej to będzie twoje drugie pytanie, a nawet ja nie zadałem pierwszego.
- A więc słucham. Uśmiechnęłam się,aby go zachęcić.
- Jaka jest twoja rodzina? Opowiedz o niej.
- To tak. Mama jak widzisz dużo pracuje i dlatego jej nie ma w domu. Ponad dwa miesiące temu rozwiodła się z tatą. Tata ma nową rodzinę. Dużo młodszą narzeczoną, i za niedługo nowe dziecko. No i to tyle. - Uśmiechnęłam się. - Okej to teraz odpowiedz mi na moje poprzednie pytanie.
- Po śmierci Bartka, wyprowadziłem się z mamą by zacząć nowe życie. Tam, w Legnicy za dużo osób nam współczuło. To było przygnębiające.
Poczułam się okropnie, że zadałam takie pytanie. Nigdy nie mogę dłużej pomyśleć, tylko od razu mówię.
- Przepraszam. Teraz Ty. Możesz zadać mi najgorsze pytanie jakie chcesz, a ja Ci na nie odpowiem. - Chciałam się zrewanżować, po tym jak otworzył się przede mną.
- Kim był Damian?
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział. Dziś poznacie troszeczkę lepiej naszych bohaterów. Życzę miłego czytania.
Komentujcie jeśli to czytacie :)
Jeśli macie jakieś pytania wbijajcie na aska :) http://ask.fm/Alexi155